Dla mnei antysemityzm Polaków jest faktem historycznym, również dotyczy współczesności. Pisała o tym Konopnicka i inni lewaccy pisarze. Kaczmarski również w jednej z piosenek nt. naszego charakteru narodowego śpiewał:
'U Żyda pił, batożył Żyda
A przed żydowską matką klękał'
Oprócz Mazur jestem związany z Łodzią, gdzie napatrzyłem się na współczesne napisy typu 'jude raus', ŁKS żydy. W mojej rodzinie Żydów i Ukraińców było w dobrym tonie nienawidzieć.
Propagandą antymasońsko-żydowską zieje radio katolickie, nawet taki Sentex się dał nabrać ojcu dyrektorowi...
W moim odczuciu 'Ida' nie zakłamuje historii w takim sensie jak byłoby to z filmem o Polakach rozpoczynających II wojnę światową czy naawet o Amerykanach wygrywających wojnę w Wietnamie. Przynajmniej żaden z dyskutantów poza wyzwiskami, plakatami propagandowymi nie pokusił się tego wyjaśnić.
k.
to Konopnicka byla komunita
a Kaczmarski to pewnie bolszewik
jestes zwykly marny prowokator i mierny manipulator
to taki psie gowno na drodze co nalezy omijac
Według Gombrowicza narodu obrażanie
Polak, to embrion narodziarski:
Z lepianek począł się, z zaścianków,
Z najazdów ruskich i tatarskich,
Z niemieckich katedr, włoskich zamków.
W genealogii tej określił
Oryginalny naród się by,
Gdyby się uczył własnej treści,
Zamiast przymierzać cudze gęby.
Chrystusem był i Rzymianinem
I w tej sprzeczności żył - i wyżył:
To dźwigał krzyż i czyjąś winę,
To znów na szyi - tylko krzyżyk.
U Żyda pił, batożył Żyda
A przed żydowską Matką klękał
I czekał łaski malowidła
Najświętsza ratuj go panienka!
Nie lubi stwarzać się - być chciałby.
Wszak Bóg rzekł: "Niech się stanie Polak",
A szatan w płacz - Das ist unglaublich!
Nieszczęsna w Polsce moja dola!
Słusznie się lęka Pan Ciemności,
Że ciężko będzie miał z Lachami;
W szczegółach przecież diabeł gości,
A Polak gardzi szczegółami!
Nie lubi tworzyć, lecz zdobywać
Gdy niedostatek mu doskwiera.
Uchodzi więc za bohatera,
Ale nim nie jest, chociaż bywa.
Gdy świat przeszyje myśli błyskiem
I wielką prawdę w lot uchwyci,
To traci na niej zamiast zyskać
I jeszcze będzie się tym szczycił.
Jak dziecko lubi się przebierać
Powtarzać słowa, miny, gesty,
W dziadkowych nosić się orderach
I nigdy mu niczego nie wstyd.
Okrutny bywa, lub przylepny,
W swoim pojęciu niekaralny,
Bo uczuciowo nie okrzepły,
Dojrzewający, embrionalny.
W niewoli - za wolnością płacze
Nie wierząc, by ją kiedyś zyskał,
Toteż gdy wolnym się zobaczy
Święconą wodą na nią pryska.
Bezpiecznie tylko chciał gardłować
I romantycznie o niej marzyć,
A tu się ciałem stały słowa
I Bóg wie co się może zdarzyć!
Oto wzór dla świata:
Pan się z chamem zbratał.
Nie ma pana, nie ma chama -
Jest bańka mydlana.
Aż się słyszeć grom dał,
Z bańki będzie bomba!
Z bomby błysk, czyli blitz -
Znowu nie ma nic.
Jacek Kaczmarski
9.1.1993
'U Żyda pił, batożył Żyda
A przed żydowską matką klękał'
Oprócz Mazur jestem związany z Łodzią, gdzie napatrzyłem się na współczesne napisy typu 'jude raus', ŁKS żydy. W mojej rodzinie Żydów i Ukraińców było w dobrym tonie nienawidzieć.
Propagandą antymasońsko-żydowską zieje radio katolickie, nawet taki Sentex się dał nabrać ojcu dyrektorowi...
W moim odczuciu 'Ida' nie zakłamuje historii w takim sensie jak byłoby to z filmem o Polakach rozpoczynających II wojnę światową czy naawet o Amerykanach wygrywających wojnę w Wietnamie. Przynajmniej żaden z dyskutantów poza wyzwiskami, plakatami propagandowymi nie pokusił się tego wyjaśnić.
k.
to Konopnicka byla komunita


a Kaczmarski to pewnie bolszewik


jestes zwykly marny prowokator i mierny manipulator
to taki psie gowno na drodze co nalezy omijac
Według Gombrowicza narodu obrażanie
Polak, to embrion narodziarski:
Z lepianek począł się, z zaścianków,
Z najazdów ruskich i tatarskich,
Z niemieckich katedr, włoskich zamków.
W genealogii tej określił
Oryginalny naród się by,
Gdyby się uczył własnej treści,
Zamiast przymierzać cudze gęby.
Chrystusem był i Rzymianinem
I w tej sprzeczności żył - i wyżył:
To dźwigał krzyż i czyjąś winę,
To znów na szyi - tylko krzyżyk.
U Żyda pił, batożył Żyda
A przed żydowską Matką klękał
I czekał łaski malowidła
Najświętsza ratuj go panienka!
Nie lubi stwarzać się - być chciałby.
Wszak Bóg rzekł: "Niech się stanie Polak",
A szatan w płacz - Das ist unglaublich!
Nieszczęsna w Polsce moja dola!
Słusznie się lęka Pan Ciemności,
Że ciężko będzie miał z Lachami;
W szczegółach przecież diabeł gości,
A Polak gardzi szczegółami!
Nie lubi tworzyć, lecz zdobywać
Gdy niedostatek mu doskwiera.
Uchodzi więc za bohatera,
Ale nim nie jest, chociaż bywa.
Gdy świat przeszyje myśli błyskiem
I wielką prawdę w lot uchwyci,
To traci na niej zamiast zyskać
I jeszcze będzie się tym szczycił.
Jak dziecko lubi się przebierać
Powtarzać słowa, miny, gesty,
W dziadkowych nosić się orderach
I nigdy mu niczego nie wstyd.
Okrutny bywa, lub przylepny,
W swoim pojęciu niekaralny,
Bo uczuciowo nie okrzepły,
Dojrzewający, embrionalny.
W niewoli - za wolnością płacze
Nie wierząc, by ją kiedyś zyskał,
Toteż gdy wolnym się zobaczy
Święconą wodą na nią pryska.
Bezpiecznie tylko chciał gardłować
I romantycznie o niej marzyć,
A tu się ciałem stały słowa
I Bóg wie co się może zdarzyć!
Oto wzór dla świata:
Pan się z chamem zbratał.
Nie ma pana, nie ma chama -
Jest bańka mydlana.
Aż się słyszeć grom dał,
Z bańki będzie bomba!
Z bomby błysk, czyli blitz -
Znowu nie ma nic.
Jacek Kaczmarski
9.1.1993